Wywiad z Błażejem Kowalczykiem

Z Błażejem Kowalczykiem, studentem III roku filologii polskiej na Uniwersytecie Zielonogórskim, poetą i wokalistą, rozmawia Ewa Kamińska.

wywiad-z-blazejem-01big

Ewa Kamińska: Jesteś studentem filologii polskiej. Wybrałeś specjalizację nauczycielską. Wiążesz swoją przyszłość z pracą w szkole?

Błażej Kowalczyk: Uczyłem się w głogowskim Technikum Samochodowym i to właśnie z motoryzacją wiązałem swoją przyszłość. Jednak w trzeciej klasie szkoły średniej, nastąpił zwrot na grunt humanistyczny. Wtedy postanowiłem, że polonistyka na specjalizacji nauczycielskiej to zdecydowanie lepszy wybór. Teraz jednak, kiedy mam za sobą niemal trzy lata studiów, zaczynam zmieniać zdanie� Przeraża mnie schemat, według którego działa dzisiejsza oświata. Poza tym odstrasza mnie nieco postawa niektórych wykładowców. Nie chciałbym być taki jak oni, bo z całą pewnością nie jestem rutyniarzem. Na szczęście nie tylko z takimi mam do czynienia� ;)

E.K.: Skąd poezja? Dlaczego akurat ta forma ekspresji twórczej?

B.K. Moje pierwsze teksty powstały, kiedy miałem 12-13 lat, ale nie przywiązywałem wtedy do tego większej wagi. Z perspektywy czasu te teksty wydają mi się śmieszne. Poważniej zainteresowałem się poezją w szkole średniej, kiedy poznałem twórczość G.G. Byron’a. Zacząłem czytać jego poezję i niejako pod jej wpływem, sam postanowiłem spróbować pisać. Zaowocowało to wydaniem mojego debiutanckiego tomiku poezji „Wiersze moje” (listopad 2005) oraz poprzedzającego go zeszytu poetyckiego „Ostatnia kropla milczenia” (wrzesień 2004).

E.K.: Opisujesz swoje własne przeżycia czy raczej komentujesz rzeczywistość?

B.K.: Przede wszystkim piszę prawdę! Są to w większości moje refleksje dotyczące rzeczywistości, teksty życiowe, subiektywne a jednak poruszające uniwersalne problemy, jak np.: miłość, śmierć, wiara, przemijanie…

E.K.: Piszesz też do gazety studenckiej…

B.K.: Tak. Prowadzę w niej rubrykę o nazwie „Nie tylko poezja”, w której publikuję teksty młodych twórców oraz swoje własne. Oprócz tego m.in. recenzuję wydawnictwa muzyczne.

E.K.: Masz już za sobą promocję pierwszego tomiku. Na pewno dotarły do Ciebie opinie ludzi. Jaki był jego odbiór?

B.K.: Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, były to w większości opinie pozytywne. Nie przypominam sobie jakiegoś szczególnie negatywnego odzewu. Co oczywiście sprawia mi olbrzymią satysfakcję i radość z tego co robię.

E.K. A wykładowcy? Jak reagowali?

B.K. Staram się na siłę nie afiszować ze swoja twórczością. Teksty kieruję głównie do mojego pokolenia. I rzeczywiście 80% czytelników stanowią powiedzmy moi rówieśnicy. Co się tyczy wykładowców, żadnych drastycznych reakcji z ich strony nie było. Niektórzy gratulowali debiutu wydawniczego, inni pozostawali obojętni.

wywiad-z-blazejem-02

E.K.: Gdzie można szukać Twojego tomiku?

B.K.: Niestety nie jest on raczej dostępny w Głogowie. Dzisiaj, żeby zanieść z zamiarem sprzedaży książkę do księgarni, trzeba być tzw. „firmą”, a ja jestem po pierwsze – debiutantem, a po drugie – wrogiem wszelkiej biurokracji. Tomik „Wiersze moje” jest do nabycia w księgarni akademickiej (Uniwersytet Zielonogórski) lub też bezpośrednio u mnie. Fragmenty mojej twórczości można też znaleźć na moim blogu internetowym, pod adresem: www.blackman.blog.pl

E.K.: Teraz szykujesz wydanie kolejnej „porcji” Twojej poezji. Czy wszystko jest już gotowe?

B.K.: Na chwilę obecną jest plan. Premiera drugiego tomiku, to w stopniu bardzo niezobowiązującym data 14 lutego 2008 r. Z tym wiąże się ewentualna kampania promocyjna. W moim przekonaniu, będzie się ona całkowicie różniła od promocji pierwszego wydawnictwa. Jesienią 2007 roku ukaże się natomiast mój zeszyt poetycki „We śnie uciekam”, który będzie zwiastunem drugiego tomiku. Forma zapowiedzi tomiku poprzez zeszyt poetycki, może być atrakcyjna ze względu na to, że jest bardzo niskonakładowa.

E.K.: Planujesz promocję także w Głogowie?

B.K.: Zdecydowanie tak. Na pewno o moim drugim tomiku będzie głośniej niż o pierwszym ;).

E.K.: Jesteś Głogowianinem. Planujesz powrót do rodzinnego miasta po studiach?

B.K.: To zależy od kilku czynników. Jeśli miałbym decydować w tej chwili, to tak. Biorąc jednak pod uwagę sytuację młodego człowieka po studiach w Polsce, nie wykluczam wyjazdu na jakiś czas za granicę, ale z pewnością nie na stałe. Nie nazwałbym siebie wielkim patriotą lokalnym, ale lubię, cenię i szanuję Głogów. Jest mi tutaj dobrze.

E.K.: Wiem, że poezja to nie jedyna Twoja pasja. Druga związana jest z muzyką, a konkretniej ze śpiewaniem. Planujesz w przyszłości zająć się tym na poważnie?

B.K.: Rzeczywiście śpiewanie to moja wielka pasja. Zaczęło się w scholi w kościele Bożego Ciała w Głogowie. Śpiewam tam, dzięki Panu Stanisławowi Witko, systematycznie od około siedmiu lat. Był też epizod w chórze akademickim Uniwersytetu Zielonogórskiego. Jeśli chodzi o repertuar, to nie ogranicza się on tylko do chrześcijańskiego. Obecnie związany jestem z zespołem rockowym, (drugim w mojej dotychczasowej „karierze”) a w przyszłości chciałbym kontynuować rockową (i nie tylko) przygodę. Lubię śpiewać, ale często nie czuję się wokalistą, tak samo jak nie czuję się poetą. Po prostu coś piszę i tak się składa, że ktoś chce akurat to czytać ;)

E.K.: Dziękuję za rozmowę.

B.K.: Ja również bardzo dziękuję i pozdrawiam Czytelników Perspektywy Kulturalnej.