Wczesnojesienny weekend kulturalny

Głogów to artystyczna pustynia, a to, co ma do zaoferowania, nie jest warte piętnastu minut Twojego czasu. Ciągle te same imprezy, twarze i tematy. Po prostu szarość, nuda, taka beznadzieja jak w zimny, mokry, późnojesienny dzień.

Jeśli tak myślisz, to znaczy, że nie masz pojęcia o tym co się wokół ciebie dzieje. Ale jeszcze nie wszystko stracone. Są w tym mieście ludzie utalentowani, pełni pomysłów nie mniej kolorowych niż przebierańcy wyciągnięci z Parady Równości. Ludzie, którym się coś jeszcze chce. I właśnie grupka takich zapaleńców – popaprańców – amatorów wpadła na pomysł zebrania tego, co w naszym mieście najlepsze, śmietanki, zdolniachów, i zaprezentowania tego wszystkiego przez trzy dni, któregoś wczesnojesiennego weekendu. Zmasowany Atak Inicjatyw Amatorskich;) Największa impreza roku, najbardziej urozmaicona, być może najważniejsze wydarzenie od czasów ZUPy.

Plany są już rozrysowane, maszyna organizacyjna poszła w ruch. Niemniej, zostało jeszcze sporo przestrzeni do zagospodarowania. Kawałek sceny dla ludzi z otwartymi głowami, śpiewających, tańczących czy rapujących zawsze się znajdzie. Jeśli nie jesteś artystą, a np. nazywają cię zapalonym organizatorem, to również jesteś potrzebny. W gruncie rzeczy to od ludzi, od samych głogowian zależy, czy coś w tym się mieście dzieje, czy czyjś świetny i nieszablonowy pomysł ma szanse zostać zrealizowany. Zainteresowany? Redakcja peku jest na bieżąco informowana o postępach prac, więc śmiało tą drogą można uzyskać więcej szczegółów o całym wydarzeniu (np.mailowo: redakcja[at]peku.iq.pl).

Jeśli jednak nie wierzysz, nie chce ci się w nic angażować, to po pierwsze, tracisz właśnie świetną okazję do sprawdzenia swoich umiejętności w warunkach bojowych i zaprezentowania się szerszej publiczności. Dwa, nie masz większego prawa narzekać na to, jak jest. Trzy: ten fragment tekstu pisany pogrubioną czcionką był właśnie o Tobie, bo przede wszystkim dzięki niechciejom takie opinie rodzą się w ludzkich umysłach. Cztery: udowodnij mi, że tak nie jest.

Michał Sznurawa