Bolonia – Paryż

Średniowieczna aktywność kościoła w sferze edukacji, stopniowe tworzenie kolejnych szkół katedralnych musiały w końcu doprowadzić do podniesienia poziomu ogólnej wiedzy i rozbudzenia ciekawości badawczej Europejczyków.

Sporo było powodów stworzenia pierwszych uniwersytetów, wymienienie wszystkich zajęłoby tu zbyt wiele miejsca, wspomnę tylko o podniesieniu prestiżu miast uniwersyteckich, korzyściach ekonomicznych, wynikających z napływu ludności oraz korzyściach – nazwę je – administracyjnych (dobrze wykształceni ludzie byli potrzebni zarówno w strukturach kościelnych, jak i świeckich).

Krótko po ich ufundowaniu, w Bolonii oraz Paryżu narodziły się dwa odrębne systemy administrowania uczelnią. Na obu najwyższą władzę – tak wówczas, jak i obecnie – sprawował rektor. Ciekawą zaś kwestią był sposób jego wyboru.

System boloński, bardziej być może egzotyczny, narodził się na uczelni słynącej z nauki prawa (już w pierwszej połowie XIII w. prawo świeckie zostało usunięte z Paryża). Przybywali tam studenci starsi, zamożniejsi, niezależni. Profesorowie byli przez nich utrzymywani – każdy student miał wybór: zajęcia z profesorem tańszym lub lepszym. W Bolonii istniała wolna konkurencja między nauczycielami, jednak za nakłanianie profesora lub studenta do zmiany miejsca studiowania groziła kara śmierci. Ta zależność spowodowała wykształcenie się systemu, w którym rektorem był właśnie student. Oczywiście, istniał szereg praw regulujących te wybory, zatem rektorem mógł zostać tylko kawaler (nie zakonnik), mający co najmniej 25 lat i 5 lat studiów za sobą. Wybierano go 1 maja na jeden rok, przy czym rektor musiał dysponować pokaźnym majątkiem – sam bowiem pokrywał koszty sprawowania urzędu, a te były niemałe. Liczyła się także popularność kandydata, ponieważ wybory były bezpośrednie. Był to popularny ustrój w początkach istnienia uniwersytetów, w XII i XIII wieku.

Inaczej działo się w systemie paryskim. Uniwersytet, wyspecjalizowany w nauczaniu teologii, znajdował się pod silnym wpływem i kontrolą Kościoła. Kontrolę tę potęgował fakt, iż, w przeciwieństwie do bolońskich, profesorowie paryscy dostawali regularne wypłaty „z góry”. Studentami zaś byli z reguły młodzi chłopcy, by nie powiedzieć – dzieci. W ustroju paryskim to przedstawiciele czterech nacji mieli wybrać rektora uczelni. Początkowo, ciągłe kłótnie między przedstawicielami doprowadziły do poważnych nadużyć – wybory odbywały się co 4-6 tygodni skutecznie paraliżując tym działanie uniwersytetu. Przepis wymagał ulepszenia, zatem w niedługim czasie postanowiono, że czterej „szefowie”, bez wody i jedzenia, w izolowanym pomieszczenia i czasie nie dłuższym niż wypalenie się świecy określonej długości, mają dokonać wyboru. Takie zebrania nie mogły odbywać nie częściej niż 4 razy w roku. Jeśli zaś szefowie nie zdążyli w przewidzianym czasie, nacje wybierały kolejnych przedstawicieli. Ten typ zdominował szkolnictwo wyższe w XIV wieku. Czerpały z niego uczelnie angielskie (Oxford, Cambridge), także polska Akademia Krakowska.

Silne zróżnicowanie profili nauczania w tych dwu najważnieszych uczeniach ówczesnej Europy jest niejednokrotnie pomocne przy obecnych badaniach historycznych i filologicznych. Przykładem może być Mistrz Wincenty, kronikarz polski. Niewiele wiadomo o jego życiu, jednak analiza napisanych przez niego dzieł każe przypuszczać, że studiował zarówno w Paryżu, jak i w Bolonii. Z pierwszego uniwersytetu wyniósł bogaty styl pisania, charakterystyczny dla tamtejszych wykładowców, zaś z drugiego znakomitą znajomść prawa.

Karolina Surma