Języków dominum mundi (3)

Przez wieki na „naszym” świecie królowała greka. Podboje Aleksandra Wielkiego uczyniły z niej język oficjalny, używany nad Morzem Śródziemnym, w Persji, Egipcie…

Na Półwyspie Apenińskim, w okolicach Tybru i siedmiu wzgórz, pojawiają się wczesne, założone w IX wieku osady prostych rolników, zajmujących się hodowlą owiec. Nie przypuszczali oni, że język ich ojców będzie językiem całego znanego i nieznanego im świata…

Na początku nie mogli tego przewidzieć. Od południa napierali na nich Grecy, z północy – Celtowie (pradziadowie dzisiejszych Irlandczyków), a po środku pojawiła się nagle nowa, potężna kultura – Etrusków. O tych ostatnich niewiele wiadomo. Jest rzeczą prawie pewną, że pochodzili oni spoza Italii. Legendy podają, iż byli to Trojanie, którzy przybyli tu wraz z Eneaszem.

Wracajmy jednak do łaciny.

Pasterze przez wieki byli tylko ciemną masą, niegodną historii. Wszystko zaczęło się zmieniać po 753 r.p.n.e. Małymi kroczkami miasto założone przez legendarnego Romulusa zyskiwało na znaczeniu, by stać się potęgą po trzeciej wojnie punickiej.

Kulturowo nie prezentowało jednak najwyższego poziomu. Pamiętacie zapewne słynną sentencje, która głosiła podbicie najeźdźców? Związana jest ona z dalszy poszerzaniem granic republiki, w tym konkretnym przypadku – Grecji.

Rzymianie przyswoili sobie kulturę Hellenów, a nawet pozwolili rozwijać się jej równolegle do ich własnej (pozostałością tego jest dzisiaj prawosławie). Przyjrzyjmy się ich bogom. Ba! Porównajmy imię Zeus (Dzeus) do deus (łac. bóg). Niewolnicy znad Morza Egejskiego często byli nauczycielami niesfornych reprezentantów młodego pokolenia-nadziei Wiecznego Miasta.

Język zdobywców był jednak językiem urzędowym. Podbite narody kontaktowały się po łacinie nie tylko z Rzymianami, lecz również z przedstawicielami innych plemion. Przyswojenie łaciny przez Kościół było tylko elementem jej rozwoju – z początkowo używanej greki zrezygnowano, gdyż nie była ona rozumiana przez większość wiernych.

Wraz z chwianiem się Cesarstwa Zachodniorzymskiego dziczała mowa Cycerona. Najeźdźcy przyswajali sobie jednak jej elementy – stąd mamy dziś takie języki jak francuski, hiszpański czy włoski. Sama latina zaś uciekła do irlandzkich klasztorów (pamiętacie, kto jej kiedyś zagrażał?), by czekać na kogoś, kto ją wskrzesi…

Maciej Borawski