Ośrodek Teatralnej Pracy Twórczej Graal – wiecznie żywy

I. Odrobina historii.

OTPT „Graal” nie powstał nagle. Był konsekwencją wcześniejszych działań teatralnych, które były prowadzone w instytucjach kultury Spółdzielni Mieszkaniowej „Nadodrze”.

Pracę w Głogowie rozpocząłem w 1980 roku, wyposażony w pomysły, chęć działania, dyplom i specjalność reżysera w zakresie teatru. Pierwszą placówką, którą kierowałem, był Osiedlowy Dom Kultury „Miedziak”, na bazie którego osiem lat później tworzyłem OTPT „Graal”. W Osiedlowym Domu Kultury „Azuryt”, równolegle ze mną, rozpoczynał pracę Mirek Grzeszczak, z tym samym dyplomem w kieszeni. I w „Miedziaku”, i w „Azurycie” powstały pod naszym kierownictwem zespoły teatralne, które w pewnym momencie wspólnie zrealizowały spektakl, wystawiony w Wielki Piątek w kościele pod wezwaniem Bożego Ciała.

Czasy wtedy były ciekawe, choć niespokojne. Doświadczyliśmy z Mirkiem jednego i drugiego, bowiem wkrótce „w nagrodę” wcielono nas do wojska…

Po powrocie pracowałem w Osiedlowym Klubie „Skorpion”, później w Osiedlowym Domu Kultury „Pegaz”. To właśnie „Pegaz” w tamtych czasach był centrum teatralnym Głogowa. Tutaj działały zespoły teatralne, odbywały się warsztaty, cyklicznie występowały grupy z całego kraju. Właśnie wtedy powstał w mojej głowie pomysł specjalizacji placówek spółdzielczych w kierunku jednej formy artystycznej /teatr, muzyka, plastyka/. Wkrótce dojrzała jednak we mnie myśl o potrzebie stworzenia takiego miejsca do działań teatralnych w naszym mieście, które będzie- nie tylko pod względem programowym, ale także bazowym, technicznym i sprzętowym- dostosowane do tego typu przedsięwzięć. Zamiary moje wprowadziłem w życie w momencie, kiedy zostałem powołany na stanowisko koordynatora działań społeczno – wychowawczych przy SM „Nadodrze” w Głogowie.

Napisałem „koncepcję autorskiej placówki teatralnej”, uzyskałem poparcie Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Miejskiego w Głogowie i Urzędu Wojewódzkiego w Legnicy. Przede wszyst-kim jednak znalazłem zrozumienie u Prezesa SM „Nadodrze” Mirosława Dąbrowskiego, który zgodził się na ten, było nie było (szczególnie w tamtych czasach) rewolucyjny pomysł.

II. Odrobina wspomnień.

Sama koncepcja powołania do życia takiej placówki kulturalnej w Głogowie, choć śmiała i nowatorska, nie napotkała na swojej drodze zbyt wielu przeciwników czy też kontes-tatorów.

Tak naprawdę „schody” zaczęły się w momencie, kiedy przedstawiłem zakres prac do wykonania, wykaz potrzebnego sprzętu i oczywiście podsumowanie kosztów związanych z realizacją tych pozycji. Najwięcej kontrowersji wzbudziła propozycja, żeby całą główną salę „Miedziaka” pomalować na czarno, a na suficie zamontować, również czarną, metalową kratownicę, na której miały być podwieszone reflektory. Czarna sala, w tym czasie, w Głogowie- to pomysł diabelski i dopiero praktyka pokazała, że było to konieczne i ze wszech miar- w działalności teatralnej, prowadzonej już na bazie przekształconego” Miedziaka” w OTPT „Graal”- niezbędne. Tak udało się stworzyć miejsce, które – jak na tamte czasy-było profesjonalną placówką teatralną.

Wokół „Graala” bardzo szybko skupiła się duża grupa ludzi, którzy chcieli prowadzić działalność w tym kierunku. Mieliśmy też swoich wiernych bywalców i przyjaciół.

„Graal” był „trendy”, jakby powiedziała dzisiejsza młodzież. Ona zresztą współtworzyła klimat tej placówki. Warto także wspomnieć, że miejscem dyskusji, przesiadywania do późnej nocy, wykluwania się nowych pomysłów, była kawiarnia „Antrakt”/nazwana później kawiarnią „X” – chyba?/. W OTPT „Graal” rozpoczęła pracę Violetta Woźniak, która przejęła po mnie pałeczkę i przez wiele kolejnych lat to ona nadawała ton tej scenie.

III. Odrobina refleksji.

Kiedy zostałem dyrektorem Miejskiego Ośrodka Kultury, udało się ocalić OTPT „Graal”. Funkcjonował najpierw w starej siedzibie, później, po likwidacji większości spółdzielczych placówek kulturalnych, scena została przeniesiona do MOK-u.

Z tego, co wiem, Alicja Żok – współcześnie związana ze Sceną Teatralną „GRAAL” – próbuje podsumować wszystkie lata działalności „Graala”. To bardzo ambitne zadanie. Naprawdę działo się wtedy bardzo wiele. Nawet nie próbuję wymieniać wydarzeń, które uważam za najważniejsze… Każde, w moim przekonaniu, było istotne dla działalności tej sceny. Z jednego powinniśmy być dumni, my „graalowcy”. Z tego, że ta scena wychowała całe roczniki wspaniałych, zdolnych, młodych ludzi. Ukształtowała ich wrażliwość i osobowości. Niektórzy z nich nadal tworzą teraźniejszość „Graala”.

IV. OTPT „Graal” – wiecznie żywy.

Tak, „Graal” wiecznie żywy. Na pewno nie „odnaleziony”, a wciąż poszukiwany. I żywy właśnie dzięki temu, że poszukiwany… Fenomen tej sceny, jak zawsze, zawarty jest w ludziach, którzy z nią się związali.

Dziś, gdy toczą się spory i dyskusje na temat przyszłości budynku Teatru Miejskiego imienia Andreasa Gryphiusa w Głogowie, składam propozycję nie do odrzucenia. Proponuję, by przekazać go na potrzeby Ośrodka Teatralnej Pracy Twórczej „Graal”. Pewnie podpiszą się pod tym wszyscy dawni i obecni „graalowcy”.

Ośrodek Teatralnej Pracy Twórczej „Graal” wskrzesi w nim teatralne życie. Bo „Graal” jest i będzie wiecznie żywy!

Zbigniew Rybka