Wiersze Krzysztofa Jelenia
W tym wydaniu pragniemy zaprezentować Wam garść wierszy Krzysztofa Jelenia, znanego głogowskiego poety. Jak problem “inności” może zostać przedstawiony z lirycznej perspektywy? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury.
Prośby nieuleczalnie zdrowego
Dziewczynko łysogłowa tak bardzo mi wstyd
Za kolejny w mym życiu zmarnowany świt
Któraś jest samym bólem aż po kości szpik
Ucisz we mnie jęk nudy i rozpaczy krzyk
A ty której nie słucha porażony mózg
Ucisz we mnie głupotę rozgadanych ust
Bym nie raził bełkotem niepotrzebnych słów
I potrzebę milczenia odkrył w sobie znów
Chłopcze ślepotą źrenic wędrujący w głąb
Jasnością niewidzenia w moje oczy wstąp
Bo za dużo widziałem zapatrzony w to
Co pozornie niewinne wciąga aż na dno
I ty który na wózku wciąż przemierzasz świat
Upitemu wolnością pomóż wyjść zza krat
Zły człowiek
Wszyscy wieszają na nim psy
odganiając kijem od stołu
patrzą wilkiem
gdy pijany upada
na cztery łapy
zatykają uszy
słysząc jak wyje z samotności
do księżyca smutnego jak on
chowają głowy w piasek
by nie widzieć krokodylich łez
A gdy już pójdzie sobie do diabła
nawet jego małość
stanie się pustką
po człowieku
Wariatka
Mogłaby teraz obchodzić
srebrną rocznicę ślubu
dostawać kwiaty od dzieci
od męża ucałowania
A ona nawet nie wie
taka niespełna rozumu
że kwiaty mogą nie tylko
służyć do zasypiania
Mogłaby zamiast łachmanów
nosić jedwabne szaty
i po skończonej kąpiel
jak Wenus wychodzić z wody
A ona cuchnąc z daleka
tańczy przed lustrem kałuży
wolna od wspominania
dawno przywiędłej urody
I nie ma nic oprócz suki
co wiernie kroczy przy boku
nie jest obiektem zazdrości
żadnych pożądań nie budzi
Czasami puknie się w czoło
widząc pędzących na oślep
niepomnych własnej głupoty
najnieszczęśliwszych ludzi
Nam którzy w sercach nosimy
odwieczną przed życiem trwogę
ukaż o święta wariatko
tajemną do szczęścia drogę