62 lata polskiego Głogowa

W tym roku Głogów obchodził po raz kolejny uroczystość – tym razem już 62. – zakończenia walk o miasto, które trwały z różnym natężeniem od końca stycznia do 1 kwietnia 1945 roku.

Po raz kolejny także pojawiły się głosy oburzenia – jak to? Mamy świętować doszczętne zburzenie miasta? Świętować jego sromotną klęskę i upadek pod naporem Armii Czerwonej? „Z czego się tu cieszyć, patriotyczni prostacy?”, „z jakim zaangażowaniem nowe władze chcą obchodzić święto – chyba coś im się pomyliło albo nie znają historii, jeżeli mają zamiar oddawać hołd ‚bratniej Armii Czerwonej’ „, „zastanówcie się, nim powiecie o tym dniu jako o święcie, a o neandertalczykach jako o wybawicielach i wyzwolicielach” – takie i tym podobne komentarze można było wyczytać na jednym z głogowskich portali internetowych.

Rozbiórka - lata 50.Całe zamieszanie wynika jednak nie tyle z nieznajomości faktów historycznych, co raczej z nieporozumienia i pewnej słownej niekonsekwencji. Należy podkreślić, że 1 kwietnia Głogów nie obchodzi święta upadku miasta, a uroczystość, rocznicę wyzwolenia Festung Glogau spod władztwa hitlerowskiego, czego rezultatem jest przynależność Głogowa od tamtego czasu do terytorium Polski. Tylko w tym sensie należy rozumieć znaczenie daty 1 kwietnia i jej obchodów – jako momentu przełomu i nowego etapu dla Głogowa – polskiego etapu. Fakt, że miasto weszło w granice Rzeczpospolitej wskutek działań strategicznych Armii Czerwonej, nie ma wpływu (i mieć nie powinien – nie upolityczniajmy historii) na rangę i znaczenie tego wydarzenia dla naszego regionu.

Zostawmy jednak kwestię sporów mieszkańców miasta o sens – lub też jego brak – przypominania i obchodzenia tej rocznicy na boku, a zamiast tego cofnijmy się w czasie do tamtych dramatycznych wydarzeń, obrony Festung Glogau.

Właśnie – kilkakrotnie użyłam już określenia Festung Glogau. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że oficjalne przemianowanie miasta na twierdzę dokonane zostało w lipcu 1944 roku. Podobnie zresztą stało się z wszystkimi większymi ośrodkami miejskimi na linii Odry: Szczecinem, Kostrzynem Odrzańskim, Wrocławiem czy Frankfurtem – wszystkie one weszły w skład Oderstellung, czyli Linii (Pozycji) Środkowej Odry, która ciągnęła się również przez m.in. Nową Sól, Ścinawę i Bytom Odrzański, Prochowice, Cigacice oraz Milsko. Oprócz miast-twierdz linię tworzyły także żelbetonowe schrony bojowe (blisko 650) oraz umocnione stanowiska dla artylerii.

Oderstellung

W Głogowie przygotowania na odparcie ataku Rosjan rozpoczęły się pełną parą we wrześniu 1944 roku. Do budowy umocnień ściągnięto jeńców wojennych oraz więźniów z obozu „Gross-Rosen”, bez skrupułów wykorzystywano ponadto zagranicznych robotników przymusowych. Dozór nad pracami powierzono Organizacji Todta. Spiesznie wycinano drzewa, stawiano zapory przeciwczołgowe i przeciwpiechotne, barykady, rozplanowywano pola minowe. Wykopano liczne przejścia podziemne łączące decydujące punkty oporu. W wyniku tych działań powstały pasy umocnień o łącznej długości 52 kilometrów, miejscami oddalone były one nawet o 14 kilometrów od centrum miasta. Z uwagi jednak na problemy z obsadzeniem wszystkich stanowisk obronnych, wydany został specjalny rozkaz zaciągnięcia do wojska wszystkich przejeżdżających żołnierzy oraz zdrowych mężczyzn, z których tworzono nowe bataliony (dzięki temu zyskano ich w krótkim czasie 22). Wydawać by się więc mogło, że Festung Glogau poradzi sobie z odparciem nacierających sił wroga, tym bardziej, że twierdza była doskonale zaopatrzona w żywność, ludzie mogli więc przetrzymać wielomiesięczne oblężenie. Szybko okazało się jednak, że nawet przymusowy pobór mężczyzn w szeregi wojska nie pokrył zapotrzebowań na obsadzenie choćby 40% całkowitej liczby postawionych schronów; w międzyczasie pojawił się ponadto problem z zaopatrzeniem żołnierzy w dostateczną ilość amunicji i broni.

Ewakuacja ludności miała miejsce w dniach 19-21 stycznia 1945 roku (ok. 90% mieszkańców, tj. 30 000 osób); w momencie rozpoczęcia walk o Głogów znajdowało sie w nim ok. 2000 cywilów, nieco ponad 10 000 żołnierzy i 1500 robotników.

Pozostałości po barykadach na ulicach

12 lutego 1945 roku Głogów zostaje całkowicie okrążony – rozpoczyna się okres najcięższych walk. Dzień ten jest ważny również z innego powodu – w tajemniczych okolicznościach ginie dowódca głogowskiej komendy uzupełnień, najstarszy i najbardziej doświadczony spośród kadry oficerskiej w Głogowie, płk. Artur Schön. Warto tu nadmienić, że był on zwolennikiem poddania miasta bez walk – od początku podchodził sceptycznie do kwestii obrony twierdzy, a w czasie trwających już starć z Rosjanami uważał, że kapitulacja to jedyne słuszne rozwiązanie, dzięki któremu uniknie się wielu ofiar i uchroni miasto przed zniszczeniem. Nic więc dziwnego, że był postacią co najmniej dla dowództwa niewygodną. Jego miejsce zajmuje odtąd płk. Jonas zu Eulenburg. Śmierć Schöna wywołała falę strachu wśród obrońców miasta, jak i lawinę negatywnie wpływających na morale walczących plotek. Wydarzenie to w pewnym stopniu na pewno zaważyło na dalszych losach obrony Festung Glogau.

Rosjanie w tym czasie przeprowadzają naloty bombowe na Głogów i zasypują umocnienia ogniem artyleryjskim. W wyniku tych działań wiele budynków w centrum miasta ulega poważnym uszkodzeniom. Za dnia miasto przypomina miejsce wymarłe – tylko nocą ludzie wychodzą z podziemnych schronów. 15 lutego, w wyniku pożaru, szpital znajdujący się w kościele św. Mikołaja również zostaje przeniesiony do podziemi. 22 lutego piechota radziecka przystępuje do ataku wewnętrznego pierścienia obrony miasta i już trzy dni później obrona niemiecka pęka w wielu miejscach – utracone zostają budynki koszarowe w południowo-wschodniej części miasta. 5 marca Eulenburg składa raport o stratach wśród załogi, z którego wynika, że w trakcie walk życie utraciło 305 żołnierzy, w tym 14 oficerów, 597 osób zostało uznanych za zaginione, a wśród rannych, w ogólnej liczbie 1177, znajdowało się aż 38 oficerów.

Ruiny zamkuNajwiększy nalot przeprowadzony przez lotnictwo radzieckie odbył się 13 mraca (wyjątkowo pechowa data dla twierdzy) i trwał przez 10 godzin, od 8.00 rano do 18.00 wieczorem. Głogów stanął w ogniu, miasto obróciło się w ruinę. Odtąd walki nie tyle toczą się o obronę miasta, co o obronę własnego życia i honoru. Apogeum krwawych starć wyznacza data 30 marca, gdy bezpośredni zwierzchnik Eulenburga, gen. Fritz-Hubert Gräser, wyraża zgodę na kapitulację z uwagi na beznadziejne położenie obrońców. Wojska radzieckie zajęły bowiem koszary przy obecnej ul. Sikorskiego, port i stocznię, całą dzisiejszą ulicę Obrońców Pokoju, posuwając się szybko w stronę siedziby sztabu twierdzy, która znajdowała się nieopodal zamku. „Twierdza jest otwarta. Niech każdy działa według własnego uznania.” – tak brzmiał ostatni rozkaz Eulenburga. Pertraktacje przeciągają się do późnych godzin nocnych, następnego dnia Rosjanie przeprowadzają końcowy nalot. To ostatecznie decyduje o poddaniu się resztek walczących oddziałów i wkroczeniu wojsk radzieckich do miasta. 1 kwietnia powiewają białe flagi na budynkach nieistniejących dziś klasztoru klarysek i kościoła franciszkanów. Żołnierze radzieccy przez dwa dni bezkarnie dopuszczają się zbrodniczych działań wobec pozostałej w twierdzy ludności cywilnej. Trzeciego kwietnia Naczelne Dowództwo Wehrmachtu nadaje oficjalny komunikat o utracie Twierdzy Głogów. Do niewoli dostaje się około 600 żołnierzy zdolnych do dalszej walki oraz 1000 rannych. Uciec udaje się grupie tylko 70 żołnierzy, którzy przedarli się do pozycji niemieckich w okolicach Żagania.

Ul. GrodzkaOczywiście, o przebiegu działań zbrojnych podczas oblężenia Głogowa można byłoby pisać wiele i ciekawie, a niniejszy tekst przedstawia jedynie najistotniejsze fakty. Dotychczas na głogowskim rynku wydawniczym ukazało się dużo godnych uwagi publikacji poświęconych omawianemu przez nas zagadnieniu. Należą do nich m.in. książka „Głogów 1945” wydana w 2005 roku przez Towarzystwo Ziemi Głogowskiej oraz książka Krzysztofa Motyla pt. „Ostatnie lata twierdzy Głogów 1918-1945” (Zielona Góra 1992). W tym miejscu warto wymienić też dostępną w sieci Bibliotekę Multimedialną Historii Głogowa i Ziemi Głogowskiej, którą można znaleźć pod adresem www.glogow.pl/tzg/bibioteka_mulimedialna/bm.htm. Jest to istna kopalnia wiedzy o naszym rejonie, którą z czystym sumieniem polecam każdemu pasjonatowi historii Głogowa.

Upiorna panorama

Sądzę, że – na sam koniec naszych rozważań – warto byłoby również zwrócić Szanownym Czytelnikom uwagę na stronę organizacji zrzeszającej byłych mieszkańców Głogowa pochodzenia niemieckiego z siedzibą w Hanowerze: www.glogauerheimatbund.de. Tym bardziej, że 25 stycznia bieżącego roku prezydent Głogowa Jan Zubowski spotkał się z przedstawicielami Glogauer Heimatbund, profesorem Alfredem Palissa i panią Marią Schalm, i omówił z nimi wiele kwestii dotyczących współpracy, m.in. kulturalnej – na jesień planowany jest w Głogowie występ chóru, któremu towarzyszyć będzie organista pochodzący z Głogowa – Hans Hankel, a także wystawa rysunków starego Głogowa wykonanych przez p. Gatzka. Oprócz tego, prawdopodobnie na wiosnę przyszłego roku spodziewać możemy się ekshumacji szczątków żołnierzy niemieckich, umieszczonych w mogile obok Zamku Książąt Głogowskich.

Danuta Duszeńczuk

Materiały i źródła:

  • Zdjęcia ruin Głogowa pochodzą z prywatnych zbiorów twórcy strony www.glogau.info.
  • Zbiór artykułów dotyczący Twierdzy Głogów ze strony www.glogow.pl/twierdza/
  • Opracowanie „FESTUNG GLOGAU – kalendarium 1944/1945” Przemysława Lewickiego z LXI tomu Biblioteki EZG.