Przemijanie ma sens

Każdy pragnie żyć długo, ale nikt nie chciałby starości.
(Jonathan Swift)

Wesołe jest życie staruszka”- śpiewał Wiesław Michnikowski w Kabarecie Starszych Panów. Od tego czasu minęło około trzydziestu lat. Świat gwałtownie przyspieszył. Czy życie staruszka dalej jest wesołe? Jak starość i osoby starsze są postrzegane w nowoczesnym społeczeństwie Czy w pospiesznym pociągu życia pierwszej klasy, jest jeszcze miejsce dla tych, którym nigdzie się nie spieszy?

Przemijanie (fot. AKRF FOSA)Jeszcze do niedawna niezwykle popularny był model rodziny wielopokoleniowej, w której pod jednym dachem żyły trzy, a czasem i cztery, pokolenia. Młodsze generacje czerpały garściami z doświadczenia seniorów, a dziadkowie, czy pradziadkowie byli ostoją mądrości, zdrowego rozsądku i spokojnego dystansu do życia., byli autorytetem. Takie rodziny istnieją jeszcze czasem na wsi, lecz nestorzy stracili funkcję „najwyższej instancji odwoławczej” w sprawach rodzinnych, a sama starość została zepchnięta na boczny tor, jak coś, o czym mówić nie warto, a nawet nie należy…

Dzisiejszy świat kręci się wokół pieniądza. Kto go nie ma jest słabym, przegranym nieudacznikiem. By móc zarabiać pieniądze, trzeba być młodym, pięknym, energicznym. Taki właśnie wzorcowy typ nowoczesnego człowieka obecny jest we wszelkich mediach, które kreują modę na młodość i wieczne piękno. Każdy produkt – od zupek w proszku, po samochody i pralki – reklamują młodzi mężczyźni lub cudownie piękne kobiety sukcesu, które (nawet przy prasowaniu super-ultra nowoczesnym żelazkiem) epatują seksem, a swoimi walorami wabią potencjalnych nabywców: „To jest żelazko/telewizor/sokowirówka dla Ciebie – nowoczesnego i młodego człowieka!„. Wszystkie reklamy kosmetyków odmładzających, odżywek, kremów próbują nas przekonać, że te specyfiki zatrzymają czas, że zachowamy wieczną młodość i piękny wygląd, a wizja brzydkiej starości zniknie gdzieś w niebycie. Bo starość jest taka straszna i żałosna.

Trafiłem jakiś czas temu na pewien fotoblog, na którym było zdjęcie dwóch starszych pań. Kilka komentarzy pod nim brzmiało mniej więcej tak: „Ale brzydkie…”, „Niestety, wszyscy będziemy kiedyś starzy” itp. O czym to świadczy? Na przykład o tym, że młodzi ludzie (oczywiście nie wszyscy) starości się zwyczajnie boją… Nie chcą być starzy, choć akceptują ten stan u swoich dziadków, którzy są jednak gdzieś tam, hen, na wsi. Uważają starość za coś krępującego, wstydliwego. Rodziny coraz częściej decydują się na oddanie przeszkadzającego im nestora do domu opieki. Fakt, osoba taka potrzebuje stałej opieki, która wymaga sporej ilości czasu, a ten, jak wiadomo, jest bardzo cenny. Ale przede wszystkim potrzebuje miłości i kontaktu z rodziną, nawet wtedy, gdy, dotknięta demencją, nie rozpoznaje swoich bliskich i w gruncie rzeczy czuje się osaczona przez obcych jej ludzi.

W całym tym karierowo-finansowo-pięknym zgiełku warto się zatrzymać i spojrzeć na starsze osoby. Można się od nich wiele nauczyć. One już się nigdzie nie spieszą. Zauważyliście może, że w okresie wiosenno-jesiennym na ławeczkach w parkach najwięcej jest zakochanych par, oraz nestorów? Nie jest to przypadek, bo zarówno dla jednych, jak i dla drugich czas zwolnił swój bieg. Nie mają czym się przejmować, świat dla nich jest piękny i tak prosty, jak dla nikogo innego. Co więcej, staruszkowie nie dość, że mają ogromny bagaż doświadczeń, którym chętnie by się podzielili, to często – wręcz nieświadomie – uczą życia! Wyobraźcie sobie zrzędliwego starszego pana z zanikami pamięci, którym się opiekujecie. Człowieka, który nie pamięta, że jest Waszym dziadkiem. Staruszek jest sympatyczny, ale czasem potrafi dopiec, czasem nawet do granic możliwości! Nieświadomie, oczywiście. A Wy? Nie ma sensu się denerwować, krzyczeć, bo przecież wszystkie te słowa rozpłyną się w oznakach starczej demencji. Dzięki kontaktom z nim macie szansę posiąść trudną, ale i niezwykle cenną wiedzę na temat spokoju, cierpliwości, troskliwości. Co więcej – nie tylko posiąść, ale i zastosować w praktyce.

Starość może być równie miłym okresem, jak poprzednie etapy życia. Ale na każdym z nich człowiekowi potrzebne są bliskie sercu osoby. We wzajemnych relacjach mamy wielką szansę rozwinąć w sobie przydatne, ludzkie, zupełnie nieopłacalne cechy, takie jak troskliwość, spokój i życzliwość dla drugiego człowieka. Korzystajmy z doświadczeń nestorów. Przecież nikt nie żyje tylko dla siebie.

Michał Pochna